Taki list napisał do niego bloger Yarrok.

 „Szanowny Panie Macieju Stuhr,

 

Rozbawiony Pańskim wystąpieniem na Gali wręczenia Orłów 2016, postanowiłem skreślić do Pana  kilka słów.

Również, jak Pan, lubię się śmiać, a to oznacza, że obaj mamy pokrewne dusze.

Będąc pod wrażeniem Pańskiego talentu aktorskiego, chylę czoła przed błyskotliwością Pańską oraz celnymi ripostami zabarwionymi solidną dawką dowcipu.

Łatwość z jaką ośmieszył Pan obecną władzę oraz ofiary katastrofy Smoleńskiej, ta pozorna nonszalancja w wyrazie, stawia Pana na najwyższym stopniu Panteonu Wielkich Artystów.

Muszę przyznać, że każde Pańskie pojawienie się w mediach już powoduje u mnie uśmiech na twarzy a gdy się Pan odezwie – pękam ze śmiechu.

Od dłuższego czasu, na szczęście, byłwał Pan częstym gościem medialnego światka, co przepełniało mnie  ogromną radością.

Radowałem się wraz z Panem, gdy żona Pańska Samanta, po krótkim romansie z bliżej mi nieznanym Jakubem Krupskim zaszła z nim w ciążę.

Uśmiałem się nawet na myśl, że może Pan mówić do niego “szwagier”, a on do Pana “rogacz”.

Co do owego dziecka, które żona (już obecnie była) raczyła urodzić, to mam pewność, ze pokochał je Pan jak swoje. Mniemam też, że za zaistniałą sytuację nie będzie Pan, jako człowiek nowoczesny, dowcipny i postępowy, czuł do małżonki żalu, tylko obróci Pan incydent w żart.

 Na użytek własny, uknułem na kanwie tej sytuacji taki scenariusz, którym się z Panem podzielę, a który jako wybitny aktor mógłby Pan odegrać (np. na deskach Teatru).

Mianowicie, Pańska była żona wychodzi za mąż za owego Krupskiego. Po jakimś czasie w przypływie powracającego uczucia łączycie się Państwo węzłem miłosnym ponownie.

I teraz jest Pan niczym Towarzysz Włodzimierz Lenin.

Ma Pan za żonę Krupską! Przewodzi Pan rewolucji i zostaje jej Wodzem.

Przysłowiowy dowcip, trzyma się Pana nawet w gorących sytuacjach, za co darzę Pana szczególnym uwielbieniem.

Jako przykład podam Pańskie słowa (wyjatkowo dowcipne)  w obronie byłej już małżonki. Na łamach Super Expresu powiedział Pan: “Z mojej żony zrobiono prostytutkę (…) chcę stanąć w jej obronie”. Czyżby podejżewał Pan udział osób drugich, a nawet trzecich w tym zabiegu na Pana małżonce?

Dobrze również, że poczucie humoru oraz satyryczną żyłkę odziedziczyła po Panu własna córka, toteż tak wielka i wspaniała cecha rodu Stuhrów nie zaginie.

- Moja córka czyta "Party" i płacze – powiedział Pan na łamach wspomnianego już Super Expressu. Pewien jestem, że płacze ze śmiechu czytając o perypetiach swoich rodziców, gdyż jest przecież “córką swojego wesołego taty”.

Jako wielki wielbiciel Pana oraz Pańskiego talentu komicznego, chiałem obdarować Pana podarkiem – prezentem “od serca”.

Niestety, nigdzie nie dane mi było nabyć singla z utworem “Hejty”, którego wykonawczynią jest duet Yu - Pańska była żona Samanta Stuhr (może już Krupska?) wraz z nowym ukochanym.

Jako człowiek o wielkim (podobnie jak Pan) poczuciu humoru chciałem, by na okładce, była małżonka własnoręcznei złożyła dedykację: “Rogaczowi” – Samanta.

Niestety, dystrybutorzy fonograficzni zawiedli, ale podaję link: https://www.youtube.com/watch?v=IXbuVeJm6sc 

aby mógł Pan powspominać i zapewne pośmiać się.

 Panie Macieju,

Dokonania artystyczne, których zwieńczeniem  był udział w Wielkim Dziele kinematografii, jakim było “Pokłosie”, predysponuje Pana do nagrody  im. Igo Syma – wspaniałego, dowcipnego aktora, piętnującego zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym  “polactwo” I paskudne przywiązanie do tradycji, kultury oraz patriotyzmu.

Dzięki swojej niezłomnej postawie, zasłużył Pan sobie na trwałe miejsce w Panteonie “Infamia”, obok takich artystów , jak:Bogusław Samborski, Józef Kondrat, Michał Pluciński czy Hanna Chodakowska.

Życzę dużo radości z byłej małżonki, zdrowia oraz humoru.”

Y.

 

Źródło:

http://blogpress.pl/node/22486

 

 

 

 Biedaczek marźnie przed KPRM w proteście przeciw niepublikowaniu wyroku TK