Minimarszek na czele z prezydentem Bronisławem Komorowskim zatrzymał się przy pomniku Dmowskiego, aby złożyć wieniec. Najpierw szły grupy rekonstrukcyjne w mundurach różnych powstań i wojen m.in. żołnierzy powstania listopadowego, styczniowego,

wielkopolskiego i warszawskiego, z I i II wojny światowej. Byli to wyłącznie żołnierze piechoty w liczbie około 200 osób. Jan Olbrychski profanował postać Marszałka Józefa Piłsudskiego, siedział w limuzynie wypożyczonej z muzeum, a zadowolone polactwo biło mu brawo. Po przejściu grup rekonstrukcyjnych baaaardzo długo czekano na pojawienie się kotylionowej władzy na czele z prezydentem. W tle leciała muzyka w niczym nie przypominająca, że jest to święto narodowe. Flag było jak na lekarstwo. Najwięcej było rodzin z małymi dziećmi, bo gdzieś przecież trzeba im pokazać jak wyglądało kiedyś wojsko. Po złożeniu wieńca, Bronisław Komorowski wraz z Hanną Gronkiewicz-Waltz złożyli deklarację budowy pomnika Wojciecha Korfantego. Następnie masa urzędników i ochroniarzy ruszyła dalej. Teraz ten minimarsik obwołuje się „wydarzeniem patriotycznym”, a kilkudziesięciotysięczny Marsz Niepodległości – zadymiarską imprezą dla oszołomów.


 https://www.youtube.com/watch?v=UGdTzL5q7D4&list=UUb6Qs3PMgpN9Qh-kwIF3Duw%26hl=en%26fs=1%26rel=0

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
'